Korzeni Święta Pracy nie należy szukać w PRL. Narodziło się w XIX w., gdy tysiące chicagowskich robotników walczyły o godne warunki pracy. Niektórych skazano za to na śmierć po sfingowanym procesie.
Przy całej mojej sympatii do ZSP bo ansyndy będą zazwyczaj lata świetlne przed inymi ZZ ale myślę że jeszcze daleka droga od pisemek niszowego ZZ do boju, którym ktokolwiek się przejmie.
może już czas na bój o 20-30 h tydzień? Tylko z mniejszą ilością krwi
ZSP w trzecim numerze „Godności Pracy” postuluje 4h dzień pracy i podwyżki.
Przy całej mojej sympatii do ZSP bo ansyndy będą zazwyczaj lata świetlne przed inymi ZZ ale myślę że jeszcze daleka droga od pisemek niszowego ZZ do boju, którym ktokolwiek się przejmie.
Być może. Ale tylko nic nie robienie niczego nie zmienia.