• Pajooonk@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    3
    ·
    10 days ago

    Do tego zawodu nie idą orły.

    Nigdy nie rozumiałem takiego jebania zwykłego pracownika bo wybrał “zwykłą” pracę.

    No i to pierdololo jakby inne prace dla przeciętnego człowieka były tyle lepsze. Kierowcy mają problemy z sanitariatem, za to podróżują, no i często zarabiają dużo lepszą niż zwykli robotnicy. Dodatkowo wystarczy pojechać na przeciętny zakład pracy w naszym kraju, tam też z sanitariatem różnie bywa.

    Więc zamiast tak pierdolić i dzielić zwykłych pracowników, może lepiej szukać cech wspólnych i powodów do wspólnej pracy?

    ps. sam nie jestem kierowcą zawodowym.

    • Waćpan@szmer.info
      link
      fedilink
      Polski
      arrow-up
      1
      ·
      9 days ago

      Do tego zawodu nie idą orły.

      Nigdy nie rozumiałem takiego jebania zwykłego pracownika bo wybrał “zwykłą” pracę.

      Niestety, ale to problem “poprawność polityczna vs. przejrzystość, autentyczność”. Część z tych robotników ma mentalność z Wykopu – uważają wprost, że “chwilowo nie są milionerami” – a inna część jest podatna na takie poglądy.

      No i to pierdololo jakby inne prace dla przeciętnego człowieka były tyle lepsze. Kierowcy mają problemy z sanitariatem, za to podróżują, no i często zarabiają dużo lepszą niż zwykli robotnicy.

      Pieniądze/zarobki to nie dla wszystkich wartość.

      Dodatkowo wystarczy pojechać na przeciętny zakład pracy w naszym kraju, tam też z sanitariatem różnie bywa.

      Punk’s not dead! Też się taplałem w błocie na Woodzie i żyję. :-)

      Więc zamiast tak pierdolić i dzielić zwykłych pracowników, może lepiej szukać cech wspólnych i powodów do wspólnej pracy?

      Mogąc pisać za siebie – nie chce się. Wcale nie jest tak, wg moich doświadczeń, że jak ktoś jest pomiatany w robocie, klasowo (socjoekonomicznie) poszkodowany, to od razu popiera walkę o prawa pracownicze czy sprawiedliwy podział, organizację pracy. Sorry, ale tak nie jest. Uważam, że weryfikacja światopoglądu/systemu wartości to ważny etap nawiązywania współprac.

      • Pajooonk@szmer.info
        link
        fedilink
        arrow-up
        2
        ·
        3 days ago

        Część z tych robotników ma mentalność z Wykopu – uważają wprost, że “chwilowo nie są milionerami” – a inna część jest podatna na takie poglądy.

        Myślisz że czemu tak jest, czemu lgną do strony która chociaż im puszcza oczko, zamiast iść do tej “prorobotoczej” lewicy która wyzywa ich od przegrywów z wykopu?

        Pieniądze/zarobki to nie dla wszystkich wartość.

        Jak nie masz co do gara wsadzić, a w domu głodna rodzina, to nie masz wyjścia.

        Punk’s not dead! Też się taplałem w błocie na Woodzie i żyję. :-)

        Aha.

        Wcale nie jest tak, wg moich doświadczeń, że jak ktoś jest pomiatany w robocie, klasowo (socjoekonomicznie) poszkodowany, to od razu popiera walkę o prawa pracownicze czy sprawiedliwy podział, organizację pracy.

        Nie zastanawiałeś się dlaczego ktoś bez świadomości społecznej, bez rozumienia podstawowych mechanizmów i historii ruchów robotniczych woli lgnąć do kogoś kto puszcza mu oczko i obiecuje miliony, zamiast lgnąć do lewicy która patrzy z góry i mówi “werfikacja światopoglądu to ważny etap nawiązywania współpracy”?

        • Waćpan@szmer.info
          link
          fedilink
          Polski
          arrow-up
          1
          ·
          edit-2
          2 days ago

          Część z tych robotników ma mentalność z Wykopu – uważają wprost, że “chwilowo nie są milionerami” – a inna część jest podatna na takie poglądy.

          Myślisz że czemu tak jest, czemu lgną do strony która chociaż im puszcza oczko, zamiast iść do tej “prorobotoczej” lewicy która wyzywa ich od przegrywów z wykopu?

          Nie wyzywamy ich, a przynajmniej nie zauważyłem, od “przegrywów” (oni nas niejednokrotnie) – jak już, to od “interesownych materialistów”, “kandydatów na oportunistów, egoistów i cyników”.

          Pieniądze/zarobki to nie dla wszystkich wartość.

          Jak nie masz co do gara wsadzić, a w domu głodna rodzina, to nie masz wyjścia.

          Wielki dylemat – może po prostu nie zakładać rodziny, jak nie ma bezpieczeństwa socjalnego? Oczywiście, to buduje selekcję/presję ewolucyjną – w ten sposób wycinasz ogarniętych, a zostaną ci z mentalem “Bóg daje dzieci, to daje i na dzieci!”.
          [+edit]
          Z ubolewaniem – z normalsami Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego/Socjalu Jako Default to my nie zbudujemy.

          Punk’s not dead! Też się taplałem w błocie na Woodzie i żyję. :-)

          Aha.

          Tu sarkazm akurat nie wiem, czy trafny, gdyż właśnie łagodzi ten zarzut o brak higieny w miejscu pracy. Górnik też wyjeżdża cały od pyłu na powierzchnię. Wszyscy byliśmy równo nieczyści.

          Wcale nie jest tak, wg moich doświadczeń, że jak ktoś jest pomiatany w robocie, klasowo (socjoekonomicznie) poszkodowany, to od razu popiera walkę o prawa pracownicze czy sprawiedliwy podział, organizację pracy.

          Nie zastanawiałeś się dlaczego ktoś bez świadomości społecznej, bez rozumienia podstawowych mechanizmów i historii ruchów robotniczych woli lgnąć do kogoś kto puszcza mu oczko i obiecuje miliony, zamiast lgnąć do lewicy która patrzy z góry i mówi “werfikacja światopoglądu to ważny etap nawiązywania współpracy”?

          Hej, może potrzebny disclaimer: w Aktywizmie Wolnościowym spędziłem dekady (najpierw w Wolnościowym-Apolitycznym [jakkolwiek to brzmi] – spotkałem tam ludzi przychodzących z literalnie całego spektrum politycznego, którzy następnie wyewoluowali w również literalnie całe spektrum polityczne [np. prawicowiec stający się z biegiem lat lewicowcem i vice-versa]), z czego sporą część w Aktywizmie Społecznym, z istotnym epizodem w Anarchizmie via skłoting – zawód jest kompletny, jakim językiem byś do ludzi spoza Bańki nie przemawiał, to przekonasz i tak tylko już przekonanych – tych, co mają “tę iskrę w sobie”. Sprawa jest znacznie głębsza, acz tak ekstremalnie upraszczając to osoby muszą mieć kompetencję [samo]krytycyzmu i nonkonformizmu. Ostatnie 2 lata u mnie to już w pełni świadoma Wolnościowa Ortodoksja i budowa kryteriów tejże weryfikacji, aby się mądrze odseparować i budować Wolne Światy dla Wolnych Ludzi w Wolnych Bańkach; “Auroville/Safer Space na kartę, z zakazem wstępu dla p*licji”.
          Nie chcę już rozwijać cywilizacji z normalsami i kropka.
          Oczywiście, że spotkałem się z zarzutami o elitaryzm i awangardyzm – dlatego próbuję to w miarę uczciwie nazwać: “alterelitaryzm”, na podobieństwo alterglobalizmu w opozycji do antyglobalizmu (por. Seattle, 1999 r., WTO).
          Ażeby była jasność – nie jest celem demotywowanie innych, sianie defetyzmu, mnożenie animozji – sygnalizuję, że niektórx już nie pomogą wszystkim we wszystkim, nie każdy platformizm, outreach czy inna dyplomacja znajdzie poparcie, gdyż doświadczenia zbyt głęboko nas zmieniły. Jeśli w to jednak zechcesz wejść, to pozwalam sobie doradzić zadbanie o higienę, profilaktykę przeciwwypaleniową.